
W tegorocznej edycji Maratonu Warszawskiego, największej imprezy biegowej w Polsce, wystartowało dokładnie 8672 biegaczy. Na metę dotarło ponad 7 tysięcy osób, a jako pierwszy finiszował Polak etiopskiego pochodzenia Yared Shegumo. Zawodnik warszawskiego AZS AWF na pokonanie dystansu 42 195 metrów potrzebował 02:10:34.
Na starcie tegorocznego maratonu stawiła się między innymi stosownie ubrana młoda para, pół nagi wiking i kelner biegnący z tacą. Wszyscy biegacze mieli jeden cel ukończyć maraton w jak najlepszym czasie i przy okazji zmierzyć się z własnymi słabościami. Maratończyków przebiegającymi ulicami Warszawy dopingowały tysiące mieszkańców stolicy, którzy rozstawieni wzdłuż trasy podziwiali zmagania sportowców amatorów. Trzeba przyznać, że trasa tegorocznego maratonu pozwalała na całkiem interesujące zwiedzenie stolicy. Zawodnicy pobiegli ulicami: Królewską, Krakowskie Przedmieście, Miodowa, Puławską i Alejami Jerozolimskimi, aż do mety na Stadionie Narodowym.
Wśród mężczyzn zwyciężył zawodnik AZS AWF Yared Shegumo, z czasem 02:10:34, wśród pań Haftu Teshema Goitetom, z czasem 02:29:32. W tym samym czasie biegano także w stolicy Niemiec, gdzie najszybszy zawodnik Wilson Kipsang Kiprotich pobił rekord świata w maratonie o 15 sekund. Zwyciężył z niesamowitym czasem 2:03:23.
Oczywiście to nie zwycięstwo jest celem większości uczestników, tylko ukończenie biegu i poprawienie swoich życiowych rekordów. Dla wielu z biegaczy, a zwłaszcza dla tych, którzy startowali w rozmaitych przebraniach, liczył się nie tylko sam bieg, ale również dobra zabawa przy wspaniałym dopingu warszawiaków. Patrząc na zdjęcia z maratonu można ulec złudzeniu, że maraton to miejski festyn, nie zapominajmy jednak, że dystans, z którym mierzą się uczestnicy jest naprawdę morderczy i wymaga od biegaczy bardzo dobrego przygotowania fizycznego i psychicznego do startu.