Najbardziej elitarne rozgrywki piłkarskie na świecie jeśli chodzi o kluby to liga mistrzów. Pewnego rodzaju drugą ligą najlepszych jest „Liga Europy”. Obie te fazy rozgrywkowe to zarówno prestiż, reklama a także duże pieniądze i wydatki. Uwielbiam ligę mistrzów za wysokiej jakości transmisje spotkań oraz naprawdę dobrą grę piłkarzy. Czekamy ponad 10 lat na to aż polskiej ekipie uda się dojść choćby do fazy grupowej. Jest ciężko żeby nie powiedzieć tragicznie. To co wyczyniały takie drużyny jak Lech, Wisła czy nawet Legia w ostatnich latach przechodzi wszelkie pojęcie. W zeszłym roku oraz dwa lata temu odpadły z ekipami, których budżet jest pewnie o 1/10 mniejszy od naszych mistrzów Polski. Widać dzięki temu, że pieniądze nie grają.
„Niestety artykuł pisałem jeszcze przed informacją, którą powaliła na kolana fanów polskiej piłki. Legia została oszukana? Trudno powiedzieć ale każdy z nas ma swoje racje”
Legia vs Celtic. Byłem naprawdę zaskoczony
Przewidywałem, że Celtic będzie drużyną nie do przejścia. Patrząc na wiele poprzednich lat i siłę tej ekipy zwiastowałem legi tytaniczną pracę na marne. Stało się inaczej a wynik 6-1 w dwumeczu to coś niesamowitego. Wygrana 4-1 u siebie mogła być pewnego rodzaju szczęściem i przypadkiem. W końcu gospodarzom pomaga wszystko. Ale nie zapominajmy kto strzeliła najwięcej bramek dla drużyny Legii. Oczywiście Miroslav Radovic, który w mojej opinii jest najlepszym piłkarzem polskiej ekstraklasy w ostatnich 2 latach.
Zakończony nie tak dawno mecz Legia-Celtic w Glasgow pokazał jedną ważną rzecz. To drużyna szkocka jest niezdyscyplinowana i niepewna swojej gry. Legia grała solidnie i trzymała się taktyki ale widocznie grała z rywalem słabszym, który mimo możliwości technicznych nie prezentował niczego. Stało się tak najprawdopodobniej ze względu na problemu wewnątrz-klubowe. Zawodnicy nie słuchają trenera, ten ma gdzieś ich opinie i tak dalej. Co będzie gdy następny rywal mistrza Polski będzie miał dyscyplinę i technikę w tym samym czasie?
Dlaczego musimy tak długo czekać?
Rok 1996 Widzew Łódź gra z Atletico Madryt w fazie grupowej ligi mistrzów. Grał też z Borussią Dortmund i mimo iż większość spotkań przegrał były też remisy i wygrane. Od tego czasu minęło 18 długich lat. Byłem wtedy siedmiolatkiem i średnio interesowała mnie piłka nożna klubowa. Grałem dużo na podwórku jednak nie zdawałem sobie sprawy, że ten rok jest ostatnim jeśli chodzi o sukcesy polskiej piłki na tle międzynarodowym. Rok wcześniej w fazie grupowej grała Legia Warszawa. Zgodzę się, że wtedy czasy były inne. Ale prawda jest taka, że Real Madryt czy inni dzisiejsi potentaci piłkarscy mieli w swoim składzie mega drogie gwiazdy. Tak samo jak teraz mają ogromne pieniądze a nie zawsze wygrywają z każdym bardzo łatwo. Polscy piłkarze mieli wtedy to coś. Dziś tego nie czuć przez co liczy się jedynie kasa. Dziwi mnie tylko, że brak sukcesów międzynarodowych nie motywuje do niczego. W końcu granie w samej ekstraklasie daje ogromne pieniądze.