Powiedzmy to sobie szczerze… Kuchnia polska nie należy do najmniej kalorycznych, lekkostrawnych i dietetycznych. Zazwyczaj od małego jesteśmy przyzwyczajeni do smażonego, pieczonego i duszonego. Większość z nas zdaje sobie sprawę, że takie jedzenie nie jest zdrowe. Mało kto jednak wie, że tradycyjne polskie gotowanie powoduje znaczącą utratę witamin i minerałów z naszych posiłków. I tak na przykład ulubione warzywa gotowane w wodzie pod wpływem wysokiej temperatury tracą to, co mają w sobie najcenniejsze. Gotując tradycyjnie, czyli tak jak nas uczyła babcia i mama zostawiamy w wodzie wszystkie te składniki, które powinny znaleźć się w naszym organizmie.
Muszę przyznać, że jeszcze do niedawna byłam bardzo nieświadomą kucharką. Gotowałam tak, jak tradycja tego nakazuje. Dopiero jakiś czas temu zupełnie zmieniłam postępowanie w kuchni. Zupełnie zmieniłam też sposób żywienia. Co robię? Gotuję na parze! Na temat parowego sposobu pichcenia ulubionych dań naczytałam się bardzo dużo. Wiem teraz, że gotowanie na parze jest nie tylko jednym z najzdrowszych sposobów przyrządzania dań, ale także jednym z najlepszych sposobów na zachowanie prawdziwego smaku i aromatu gotowanych produktów.
Gotowanie na parze to oszczędność czasu i pieniędzy. To także doskonała inwestycja w nasze własne zdrowie. Jakie jeszcze zalety niesie za sobą parowe pichcenie? Zacznijmy od tego, że tak gotowane potrawy nie tracą swoich walorów smakowych. Dodatkowo zachowują większość drogocennych składników. Dzięki temu, że gotowanie na parze nie wymaga używania soli, możemy całkowicie ją wyeliminować ze swojego życia, co tylko wyjdzie nam na dobre. Dzięki temu, że takie gotowanie nie wymaga używania tłuszczów, możemy znacząco ograniczyć ilość spożywanych kalorii. I to nie wszystko. Dania przyrządzana na parze są lekkostrawne, nie powodują wzdęć, ani innych nieprzyjemnych dolegliwości. Gotując na parze możemy zrzucić niezbędne i nielubiane przez nas kilogramy bez drakońskich diet i wyciskania siódmych potów na siłowni.
Ale uwaga! Chcąc gotować zdrowiej i mniej kalorycznie, należy zaopatrzyć się w specjalne naczynia do gotowania na parze. Osobiście polecam wam naczynia Philipiak, w które sama zaopatrzyłam swoją kuchnię. Nie dość, że prezentują nowoczesną technologię, to na dodatek wyglądają tak, że trudno im się oprzeć. Włoskie wzornictwo z pewnością ucieszy oko każdego miłośnika piękna.
Naczynia do gotowania na parze wspomnianej wyżej marki Philipiak wykonane są z nieodkształcających się materiałów. Co ciekawe posiadają one akutermiczne dno, które sprawia, że podczas gotowania nasze produkty nie tracą na jakości, nie wchodzą w reakcje chemiczne, a do tego szkodliwe dla organizmu materiały nie przedostają się do pożywienia. W naczyniach Philipiak gotujemy bez tłuszczu i soli, a co za tym idzie, gotujemy zdrowo i lekkostrawnie. Prawda jest taka, że trudno znaleźć lepsze rozwiązanie niż produkty Philipiak – ich wykonanie nie ma sobie równych.