Żaneta Jasina 
Są zdrowe, lekkostrawne, nietuczące i wbrew pozorom – słodkie i bardzo smaczne. O czym mowa? Oczywiście o ciastkach z czerwonej fasoli. Długo nie mogłam się do nich przekonać, mimo że wszyscy wkoło zajadali ciasta i ciasteczka z czerwonej fasoli. Nie chciało mi się wierzyć, że coś, co jest zrobione z fasoli może smakować tak dobrze. Ale… jak to mawiają, do odważnych świat należy. Spróbowałam i… zakochałam się! Od tamtego czasu, ciastka fasolowe piekę namiętnie. Co ciekawe, na ich punkcie oszalała również moja mama, która jest dużą fanką słodkości.
Ciastka fasolowe to doskonała propozycja dla osób, które są na diecie odchudzającej lub w sposób wyjątkowy dbają o sylwetkę. To także idealna propozycja dla osób z nietolerancją glutenu, wegan i wegetarian. Ciasteczka robi się w banalnie prosty sposób. Jedyną ich wadą jest to, że znikają w zastraszającym tempie. Koniecznie musicie spróbować!
Składniki (na około 10 ciastek):
– puszka czerwonej fasoli
– 5 łyżek syropu z agawy
– 2 łyżki oleju kokosowego (już rozpuszczonego)
– 2 łyżki karobu (może być kakao)
– 2 łyżki mleka (u mnie bez laktozy, ale może być też roślinne)
– 1 łyżka zmielonego siemienia lnianego
– 1 łyżeczka proszku do pieczenia (u mnie bez glutenu)
– gorzka czekolada
Przygotowanie:
Fasolę odsączamy z zalewy i płuczemy pod bieżącą wodą. Następnie wrzucamy ją do miski. Dodajemy pozostałe składniki – poza czekoladą i blendujemy na dość gładką masę. Odstawiamy na około 10 minut tak, aby siemię miało szansę wchłonąć nadmiar wody. W tym czasie możemy posiekać czekoladę na drobniejsze kawałki. Nie za dużo – tak, żeby tylko posypać nią wierzch ciasteczek.
Na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia wykładamy ciastko (1 łyżka ciasta na jedno ciasteczko). Delikatnie spłaszczamy. Wierzch każdego ciastka dekorujemy kawałkami czekolady. Pieczemy około 20 minut w 180 stopniach. Po wyjęciu, ciasteczka zostawiamy do wystygnięcia. Dopiero potem zajadamy. Smacznego!!!
