Żaneta Jasina 
Dla wszystkich narciarzy zawodowych mistrzostwa świata są imprezą najwyższej rangi. Tylko igrzyska odbywające się co cztery lata mogą się jej równać. Chociaż każdy dobrze wie, że igrzyska olimpijskie są jeszcze ważniejsze ze względu na prestiż, rozmach oraz rywalizację wielu narodów w klasyfikacji medalowej. Tegoroczne mistrzostwa w Falun nie powtórzą sukcesów turnieju sprzed dwóch lat. Ani Justyna Kowalczyk ani Kamil Stoch nie są w tej dyspozycji co dawniej. Brakuje także tego spokoju umysłu, który towarzyszył bym jeszcze w czasie igrzysk w zeszłym roku. Ale to wcale nie oznacza, że nie zobaczymy medali.
Jak nie indywidualnie to z drużyną
Nawet nasi specjaliści narciarscy nie spodziewali się, że to właśnie drużyny będą silniejsze od naszych pojedynczych gwiazd. Gdzie Kamil Stoch nie dał rady tam pomogli koledzy i wywalczyli brązowy medal w zawodach na skocznie HS134. Ich występ był naprawdę bardzo dobry i co najważniejsze równy. W konkursach drużynowych chodzi o to by wszyscy skakali równo. To, że Adam Małysz dał radę zdobyć dla nas brąz drużynowo kilka lat temu nie oznacza, że Kamil jest w stanie zrobić to samo w pojedynkę. Musiałby oddać dwa skoki w granicy rekordu skoczni. Tego dnia nie było możliwości bicia rekordów ze względu na średnie warunki. Wielki szacunek dla naszych młodych skoczków, którzy zdobyli drugi medal na tych mistrzostwach.
Identyczna sytuacja była z Justyną Kowalczyk, która radziła sobie na zawodach różnie. Raz była czwarta a raz dopiero 17. W drużynie podczas sprintu stylem dowolnym wywalczyła medal brązowy mając 2 sekundową przewagę nad Niemkami. Tradycyjnie wygrała Norwegia a na drugim miejscu uplasowały się Szwedki.
Kombinacja Norweska nie dla nas
Połączenie skoków narciarskich i biegów to najbardziej nietypowa kombinacja sportowa. W skokach trzeba posiadać silne nogi i małą wagę. W biegach silne nogi i dużą wytrzymałość. Wyższa waga pomaga przy zjazdach. Oznacza to, że idealne połączenie tych rzeczy nie istnieje. Nie ma zawodnika kombinacji norweskiej, który mógłby rywalizować ze skoczkami czy sprinterami na równi. W tej dyscyplinie liczy się uniwersalność a wyniki osiągane na zawodach nie są tak imponujące jak w pojedynczych dyscyplinach narciarskich danej grupy. Polskich reprezentantów kombinacji próżno szukać. Mamy młodych zawodników, którzy próbowali startów, ale bez większych sukcesów. Podobno tylko Norwegowie, Niemcy oraz Szwedzi czy Finowie mogą się dobrze przygotować ponieważ ta dyscyplina wymaga doświadczonych trenerów i miejsc do treningów. W naszym kraju trzeba by jeździć z miejsca na miejsce by raz trenować skoki a raz biegi.
