Uwielbiam kalarepę! I to nie tylko ze względu na jej cudowne właściwości zdrowotne, ale również za wyjątkowy smak. Kalarepa towarzyszy mi już od najmłodszych lat. Chrupałam ją jako małe dziecko, biegające beztrosko po podwórku, chrupię i teraz. Nie ma chyba lepszej przekąski od tego genialnego warzywa.
Kalarepka ma to do siebie, że idealnie wpasowuje się we wszelkiego rodzaju surówki. Mało kto jednak wie, że to zielone warzywo doskonale sprawdza się również w wersji pieczonej, ugotowanej w wodzie lub na parze. Ba! To niepozorne warzywo, które do Polski dotarło w XIX wieku jest idealną podstawą do stworzenia pysznego kremu, np. z dodatkiem imbiru. Taka rozgrzewająca zupa przyda nam się w momencie wiosennego przesilenia, kiedy to mamy większą skłonność do łapana wiosennych przeziębień.
Delikatnym kremem kalarepowo-imbirowym mogą zajadać się wszyscy, z osobami będącymi na diecie włącznie. Nie wiem czy wiecie, ale kalarepa jest śmiesznie małokaloryczna. 100g kalarepy to zaledwie 27 kalorii. Jest też warzywem nieuczulającym, dzięki czemu można śmiało podawać ją dziecku już od najmłodszych lat. Wskazana jest także w diecie cukrzyków, ponieważ należy do produktów bardzo wolno podnoszących cukier we krwi.
Kremik z kalarepy przyrządza się szybko i w sposób bajecznie prosty. Osobiście jestem zagorzałą fanką potraw, które przygotowuje się w zaledwie kilka minut i tylko takie robię. Wam też polecam! Mam nadzieję, że dacie się skusić…
Składniki:
– 4 kalarepy
– 3 ziemniaki
– kawałek świeżego imbiru
– 1 cebula
– 1500ml bulionu warzywnego
– 3 łyżki oliwy z oliwek
– sól, pieprz do smaku
Sposób wykonania:
Imbir i cebulę drobno siekamy. W garnku rozgrzewamy oliwę i wrzucamy na nią cebulę z imbirem. Chwilę podsmażamy, a następnie wrzucamy do garnka pokrojone w kostkę ziemniaki i kalarepę. Całość jeszcze chwilę smażymy, a następnie zalewamy bulionem. Doprowadzamy do wrzenia i gotujemy pod przykryciem do momentu, aż warzywa będą miękkie. Gdy warzywa będą już gotowe, zupę zdejmujemy z ognia i dokładnie blendujemy na gładką masę. Doprawiamy solą i pieprzem według uznania.
*** Krem posypujemy prażonym na suchej patelni słonecznikiem lub groszkiem ptysiowym.