
Uwielbiam kalarepę! I to nie tylko ze względu na jej cudowne właściwości zdrowotne, ale również za wyjątkowy smak. Kalarepa towarzyszy mi już od najmłodszych lat. Chrupałam ją jako małe dziecko, biegające beztrosko po podwórku, chrupię i teraz. Nie ma chyba lepszej przekąski od tego genialnego warzywa.
Kalarepka ma to do siebie, że idealnie wpasowuje się we wszelkiego rodzaju surówki. Mało kto jednak wie, że to zielone warzywo doskonale sprawdza się również w wersji pieczonej, ugotowanej w wodzie lub na parze. Ba! To niepozorne warzywo, które do Polski dotarło w XIX wieku jest idealną podstawą do stworzenia pysznego kremu, np. z dodatkiem imbiru. Taka rozgrzewająca zupa przyda nam się w momencie wiosennego przesilenia, kiedy to mamy większą skłonność do łapana wiosennych przeziębień.