Gdyby Robert Kubica startował w wyścigach Formuły 1 to obie informacje byłyby ciekawe dla Polaków. A tak jedynie powrót zawodów w skokach narciarskich jest wiadomością, o której trzeba mówić ze względu na wiele sukcesów, które spadły na nas w tym roku. Jednak zacznijmy po kolei, od sportów motorowych. Nie jestem ich fanem ze względu na brak klasycznego sportu w sporcie. Rywalizacja techniczna na torze jak najbardziej, ale gdy miejsce mają awarie lub dziwne zwroty akcji spowodowane czynnikiem mechanicznym zaczynam mieć wątpliwości czy jest to uczciwy sport.
Hamilton wygrywa sezon po raz drugi w karierze
To musiało się zdarzyć drugi raz w historii. Czarnoskóry kierowca wygrywa sezon Formuły 1 po raz drugi. Na dobrą sprawę wygrywa ją jako pierwsza osoba o tym kolorze skóry. Dotychczas tylko biali kierowcy triumfowali w całym sezonie zdobywając tytuł mistrza świata. Lewis Hamilton jest barwną postacią wyścigów ze względu na swój styl, wygląd oraz powiązania z celebrytami. Szczególnie z pewną piosenkarką, którą znamy z zespołu Pussy Cat Dolls. Możliwości tego chłopaka jeśli chodzi o prowadzenie auta są bardzo wysokie. Ma talent podobnie jak nasz Robert, który jeździ teraz w rajdach pokazując, że potrafi kierować pojazdami na każdej nawierzchni. Chociaż przyznaję, że smuto mi z powodu braku chociaż jednego rodaka w tych najbardziej prestiżowych wyścigach świata. Drugie miejsce co ciekawe zdobył Nico Rosberg, który na dobrą sprawę mógł ten wyścig wygrać. Miał w końcu pierwsze miejsce na starcie i tylko awaria bolidu pokrzyżowała mu plany. I tutaj trzeba zadać sobie pytanie. Awaria bolidu? W ostatnim wyścigu sezonu, który mógł zapewnić triumf ostateczny? Czy to pech, czy coś innego?
Stocha brak a kadra szuka formy
Poprzedni sezon narciarski był tak dobry dla Polaków, że nikt nie spodziewał się słabego startu nowego sezonu. Brak Kamila Stocha w pierwszych dwóch konkursach spowodowany kontuzją może niepokoić, ale słaba dyspozycja reszty kadry to już dramat trenera. Piotr Żyła faktycznie skacze dobrze. Ulubieniec publiczności radzi sobie nieźle i trzyma się w pierwszej 20 pucharu świata. Ale pozostała część ekipy jest mocno nie dotrenowana lub zestresowana. Na pierwszych dwóch zawodach nie pokazali niczego, co jest szczególnie bolesne gdy przypomnimy sobie początek tego roku. Podobnie jak kiedyś był tylko Małysz, teraz może być tylko Stoch i co najwyżej Żyła na dokładkę. Sezon jest długi, więc wszystko się może zdarzyć. Nawet w drugiej części sezonu może pojawić się nowy lider pucharu świata. Oby znowu był nim Polak, który udowodni, że to u nas są najlepsi lotnicy.