Gdy na dworze upał w siłowniach wcale nie brakuje zapalonych fanów żelastwa i fitnessu. Nawet oni potrzebują wakacji i odpoczynku, który w gwarze siłowni nazywany jest roztrenowaniem. Ten planowany wypoczynek może odbywać się na różnych warunkach. Część z trenerów uważa, że należy kompletnie porzucić na okres 1-2 tygodni aktywność fizyczną. Przestać trenować i najlepiej całymi dniami regenerować się jedząc, spacerując, opalając się i nie męcząc organizmu ćwiczeniami. Inni mówią, że należy wykonywać treningi na poziomie 30-40% intensywności. Kto ma rację?
Różne oblicza roztrenowania
Regeneracja po wysiłku fizycznym lub po całym roku treningów jest kwestią indywidualną. Często osoby szczupłe regenerują się zaskakująco szybko. Praktycznie nie czują zmęczenia i są gotowe do kolejnego treningu. Natomiast pulchne i genetycznie większe jednostki cechują się gorszą regeneracją układu nerwowego, czy mięśniowego. Psychika to całkiem inna para kaloszy. Jedna osoba już po kilku sesjach na siłowni stwierdzi, że nie ma ochoty podnosić ciężarów. Natomiast drugi człowiek będzie czuł głód progresu i ogromną przyjemność z treningów i ani myśli o rozstaniu się ze swoim sportowym hobby na dłużej. Indywidualne podejście do roztrenowania warto opracować sobie samemu metodą prób i błędów. Raz warto zrobić 7-10 dni odpoczynku od treningów i ocenić jak przebiega nasz progres w kolejnych 4-6 tygodniach od takiego wypoczynku. Innym razem przez dwa tygodnie trenować delikatnie, ale regularne. Wykonywać ćwiczenia z bardzo małym obciążeniem 2-3 razy w tygodniu i również ocenić kolejne tygodnie progresu.
Czas na mobility i jogę
Okres odpoczynku od treningów należałoby wykorzystać na podreperowanie zdrowia. Wizyta u masażysty, fizjoterapeuty lub samodzielna praca nad mobilnością ciała z rollerem, gumami oporowymi i piłką rehabilitacyjną przez 7-10 dni działa cuda. Wystarczy poświęcić na to 15 minut każdego dnia. Znam mistrzów, którzy odpoczywając od siłowni, chodzą na zajęcia jogi, pływają na basenie oraz chodzą do sauny. W podręcznikach uczelni AWF poświęca się cały rozdział na odnowę biologiczną zawodnika. Amatorzy myślą, że ich to nie dotyczy. Kontuzje lub pogorszenie wyników siłowych i wytrzymałościowych to najczęstsze konsekwencje złego myślenia na temat regeneracji ciała, która powinna pojawiać się przynajmniej dwa razy do roku.
Uświadamianie aktywnych fizycznie ludzi o potrzebie wypoczynku powinno być powinnością trenerów. W sieci można przeczytać o „deload”, czyli naszym roztrenowaniu organizmu. Jednak ludzie omijają ten temat, ponieważ odstrasza ich pozornie trudna terminologia oraz ogólna niechęć do zdobywania wiedzy w kwestii „logicznej”. Okazuje się, że trening nie jest prosty jak budowa cepa. Im szybciej się o tym przekonamy, tym lepsze efekty uzyskamy, nie mówiąc już o zdrowiu.