Poranne wstawanie w środku zimy – koszmar! Za oknem jest jeszcze ciemno i ponuro. Do tego brak słońca sprawia, że ogromny wysiłek sprawia nam podniesienie się z łóżka i doczłapanie do kuchni, gdzie jedynym ratunkiem będzie mała czarna. Dla wielu z nas poranne pobudki to droga przez mękę. Większość z nas w nieskończoność przedłuża moment wstawania, co w efekcie skutkuje szykowaniem się do wyjścia w biegu i ogromnym stresem. To też nie jest wyjście z sytuacji. Jak wstawać rano? (więcej) Jak oswoić brzęczenie budzika, aby życie nie było koszmarem?
Po pierwsze – odpowiednia ilość snu
Na pytanie jak wstawać, żeby nie było to męką, eksperci odpowiadają – wcześniej się wysypiając. Niby proste, a jednak często o tym zapominamy. Dorosły człowiek potrzebuje przynajmniej 8 godzin snu, żeby wstać rano bez problemu lub przynajmniej z mniejszym bólem wypisanym na twarzy. Każde odstępstwo od normy będzie skutkowało tym, że ranki będą dla nas niekończącym się koszmarem. Jeśli znamy swój biologiczny zegar, powinniśmy dokładnie ustalić o której godzinie chodzić spać tak, żeby się wyspać i konsekwentnie trzymać się tego czasu.
Po drugie – działanie jak automat
Teraz co nie co z mądrości. Psy Pawłowa. Mówi Wam to coś? Znany naukowiec wyuczył swoje czworonogi konkretnych reakcji na konkretne bodźce. W ten sposób pewne rzeczy przychodziły im łatwiej. My także możemy wyszkolić siebie, swój umysł i swoje ciało. Wstając jak automat, każdego dnia o tej samej godzinie, bez rozważania argumentów za i przeciw, bez zbędnego myślenia, naprawdę ułatwimy sobie życie i nie będziemy zadawać więcej pytań typu: jak wstawać, żeby przetrwać. Może nie jest to do końca ludzkie, ale jakże skuteczne! Działanie jak automat – to zawsze działa!
Po trzecie – symulacja wstawania
Jak wstawać? To proste – poćwiczyć codzienne wstawanie, aż to okaże się naprawdę prostą czynnością. Przecież już dawno temu zostało powiedziane, że trening czyni mistrza. Możemy wykonać proste ćwiczenie. Nie pamiętam, kto dokładnie je wymyślił, ale polega ono na tym, że w ciągu dnia przygotowujemy wszystko tak, jakbyśmy mieli iść spać. Ścielimy łóżko, zasłaniamy okna, nastawiamy budzik, itd. Następnie kładziemy się do łóżka i wyobrażamy sobie, że faktycznie śpimy. Gdy po chwili usłyszymy dzwonek, natychmiast go wyłączmy. Przeciągamy się i z uśmiechem na ustach opuszczamy łóżko. Ćwiczenie warto powtórzyć kilka razy – najlepiej do momentu aż osiągniemy w nim mistrzostwo.
Po czwarte – lekkie ćwiczenia na dzień dobry
Jak wstawać, żeby życie od razu wydało się piękniejsze? Na pewno zaraz po przebudzeniu nie możemy myśleć o tym, co nasz czeka, że jesteśmy zmęczeni, że jeszcze byśmy pospali. Zamiast tego wykonajmy kilka ćwiczeń, które rozbudzą nasz organizm. Może to być joga, a może to być zwykłe przeciąganie, kilka skłonów i podskoków. Możemy przy okazji włączyć ulubioną muzykę, która działa nas pobudzająco. Zastrzyk energii murowany!