Dawno temu panowało przekonanie, że zasoby morskie ryb są niewyczerpalne. Brzmi to naiwnie a nawet głupio, ale faktycznie tak myślano. Teraz wiemy, że brak odpowiedniej gospodarki morskiej i nadmierny połów ryb prowadzi do spustoszenia gatunku i problemów finansowych firm zajmujących się połowem. Między innymi dzięki działaniom Islandii, która jako jedna z pierwszych w Europie zaczęła normować wyławianie dorsza, możemy cieszyć się świeżymi rybami dosyć regularnie.
Ryba z morza nie z hodowli
Nie myślcie, że jestem zagorzałym przeciwnikiem hodowli ryb. Zdaje sobie sprawę z nieuczciwości hodowców, wśród których znajdują się oczywiście firmy rzetelne i szanujące konsumenta. Ale niemała ilość ryb hodowanych poza naturalnym środowiskiem nie jest najwyższej jakości. Co więcej mogą być nawet chore a mimo to trafiają do wypatroszenia. Taka choroba zaczyna się od głowy a gdy jej nie widzimy nie zdajemy sobie sprawy co kupujemy. Prawdopodobieństwo, że zjemy taką rybę z morza jest dużo mniejsze. Naturalne środowisko chroni swoich podopiecznych. Dlatego szczególnie ważne jest by kupować odmiany morskie i wyłowione z morza a nie hodowlane. Jedynie prawdziwie ekologiczne firmy zajmujące się sprzedażą zdrowych gatunków są przeze mnie akceptowane.
Dorsz rodzimy, dorsz bałtycki
Wspieranie krajowej gospodarki, to coś co lubię. Poza tym morze Bałtyckie jest domem wielu gatunków ryb, które świetnie uzupełniają dietę osoby aktywnej i szukającej zdrowia np. taki dorsz (tutaj). Mięso dorsza bałtyckiego jest bardzo elastyczne jeśli chodzi o obróbkę termiczną. Możemy je piec, grillować i dusić. Chociaż osobiście polecam gotowanie na parze ze względu na utrzymanie wszystkich kwasów tłuszczowych omega 3 zawartych w jej tłuszczu. Islandia ze swoim dorszem podbiła Wielką Brytanię, gdzie własny połów nie przekracza 5%. W Polsce dobrze trzyma się krajowa ryba, która rywalizuje z importowaną. I co najważniejsze jest łowiona w naszym morzu a nie hodowana w dużych akwenach masowo. Jej cena odzwierciedla właściwości prozdrowotne i odżywcze mięsa. Na pewno pamiętacie, że jeden z najlepszych tranów pochodzi właśnie z wątroby dorsza. Mięso tej ryby także zawiera witaminę D3.