W dzisiejszym poście postanowiłam wziąć na celownik sól kuchenną i przyjrzeć się jej z bliska. Większość z nas wie, że ta z pozoru niewinna przyprawa powoduje zatrzymanie wody w organizmie, co z kolei sprzyja powstawaniu nadciśnienia tętniczego i otyłości. Nie wszyscy jednak zdają sobie sprawę z tego, jak poważnym zagrożeniem może być dla naszego zdrowia. Poza tym, że sól kuchenna zwiększa ryzyko udaru mózgu i zawału serca, przeciąża także nerki i przyczynia się do rozwoju procesów nowotworowych w organizmie.
Dzienna (maksymalna) dawka soli to nie więcej niż mała łyżeczka. Niestety, większość z nas używa jej znacznie więcej. Nie da się ukryć, że lubimy słone jedzenie i chętnie po nie sięgamy. Naukowcy mówią nawet o zjawisku uzależnienia od tej przyprawy. Okazuje się, że sól kuchenna pobudza mózg do wytwarzania dopaminy, substancji odpowiadającej za odczuwanie przyjemności. Jak słono trzeba zapłacić za taką przyjemność? Prawda jest taka, że cena jest naprawdę wysoka. Wspomniane wyżej choroby to tylko namiastka tego, co kryje się za miłością do soli kuchennej….
Nie wiem czy wiecie, ale sól podrażnia śluzówkę jelita, co z kolei sprawia, że jest ona bardziej narażona na infekcje bakteriami Helicobacter pylori. Te z kolei znacznie zwiększają ryzyko rozwoju raka żołądka. I to nie wszystko. Sól to także zagrożenie osteoporozą i cukrzycą. Zbyt słone jedzenie sprzyja otyłości i powoduje zaburzenia przemiany materii, zwiększone wydzielanie insuliny i obniżenie wrażliwości komórek na insulinę. To z kolei przyczynia się do podwyższenia cukru we krwi.
Zbyt duża ilość soli w codziennej diecie możecie prowadzić również do poważnych zaburzeń pracy nerek. Nadmiar soli uszkadza naczynia krwionośne w obrębie nerek i zaburza ich prawidłowe funkcjonowanie. Powoduje także powstawanie obrzęków.
Musicie wiedzieć, że sól kuchenna jaką spożywacie to nie tylko ta, którą dodajecie do przygotowywanych osobiście potraw. To także ta, która już jest obecna w gotowych produktach, jak np. kostki bulionowe, dania typu instant, kiełbasy i wędliny, sery żółte i pleśniowe, przekąski typu chipsy, krakersy, paluszki. Rzadko kiedy zdajemy sobie z tego sprawę.
I mimo, że sól nadaje potrawom smak, należy ograniczać ją do minimum tak, aby zminimalizować jej szkodliwy wpływ na nasz organizm. Uwierzcie mi, że dieta bez soli potrafi być równie smaczna. Genialnym zamiennikiem soli, dodającym smaku przygotowywanym potrawom są zioła. Bogata ich gama pozwala na rozmaite wariacje i eksperymenty.
O zgubnej miłości do soli, jak również o zdrowej i pełnej smaku diecie bez soli przeczytacie również na www.wyrzucsolniczke.pl – sól kuchenna.