Zdrowa żywność znajduje swoje miejsce nawet w supermarketach. Zauważyliście na pewno rosnącą ilość specjalnych regałów z produktami „bez glutenu”, „bez laktozy” oraz z oznaczeniem rolnictwa ekologicznego. W samym Lublinie można znaleźć kilka sklepów stacjonarnych, które oferują tylko takie produkty spożywcze. Żywność bez konserwantów oraz uprawiana bez użycia chemii, pestycydów oraz innych środków ochrony roślin, czy wspomagania wzrostu jest niewątpliwie warta swojej ceny. Nie oznacza to, że każdy produkt z dopiskiem „stop procent eko” jest wart zakupu.
Nie przepłacaj za nasiona i orzechy
Sprzedawanie orzechów włoskich, laskowych i innych nasion rosnących na drzewach lub dużych wieloletnich krzewach, jako ekologiczne jest mocno kontrowersyjne. Ekologiczna uprawa drzew to temat sporny. Orzechy rosnące na wieloletnich roślinach mogą być pryskane chemicznymi środkami ochrony przed insektami, niemniej robi się to rzadko. Orzechy to dosyć odporne „owoce”, które zarówno w wersji ekologicznej, jak i tradycyjnej są tak samo wartościowe. Pod względem ilości kwasów omega 3, różnice są niewielkie. To samo tyczy się pestek słonecznika czy dyni, które zawsze będą miały przewagę omega 6 do zdrowszych kwasów omega 3. Tego nie zmienimy nawet ekologiczną uprawą, dlatego nie warto przepłacać za jeszcze droższą wersję z naklejką eko, lub listkiem na zielonym tle, używanym przez UE.
Warzywa i owoce w polskim sezonie zbiorów
Jeżeli nasze zdrowe cierpi z powodu braku warzyw i owoców zimą oraz wczesną wiosną, powinniśmy zaopatrzyć się w kiszonki, suplementy i kupować tylko mrożone wersje najzdrowszych gatunków. Latem nie powinniśmy zaprzątać sobie głowy ekologicznymi warzywami i owocami. Między majem a czerwcem znajdziemy kilkanaście gatunków m.in. jarmuż i szpinak, sałatę oraz truskawki i czereśnie. Żadne z nich nie potrzebuje swojej drogiej wersji ekologicznej, by zapewnić nam zapas witamin i substancji prozdrowotnych. Z każdym kolejnym tygodniem jest coraz lepiej. Dlatego od czerwca do września możecie tanio kupować większość warzyw i praktycznie wszystkie owoce, które mimo oprysków są bardziej wartościowe, od hiszpańskich odpowiedników.
Oszustwo z jajkiem w tytule
Wytłaczanki uczą, co oznacza kłamstwo w reklamie. Niektórzy mogą powiedzieć, że to po prostu prawda producenta. Niemniej pisanie na opakowaniu jajek o numerze trzy informacji, w których zawarto słowa „zdrowe”, „przebadane” oraz „wolne od GMO” nie wiele nam mówi. Numer trzy na jajku nie zwiastuje niczego dobrego. To najtańsze z jajek, które nie mają w sobie GMO, ale mają bardzo mało wartości odżywczych. Ekologiczne jajka to ściema. Kupujcie tylko te z numerem 0 lub 1. Kury znoszące te jajka są lepiej karmione, mają sporo wolnej przestrzeni i nie żyją w halach zamkniętych na światło słoneczne. Aktywność fizyczna takiego zwierzęcia jest wysoka, a ich zamykanie odbywa się tylko w nocy. Dlatego niech nie zwiedzie was napis na opakowaniu i dziwne slogany reklamowe.