W powietrzu czuć już wiosnę, a to oznacza jedno… Czas zabrać się za „naprawę” jędrności naszego ciała, likwidację kilku zbędnych kilogramów, zwłaszcza w okolicach brzucha i ud, a także likwidację cellulitu. Jeśli tak, jak ja chcecie pokazać się latem na plaży bez żadnych kompleksów, to już teraz powinniście rozpocząć akcję naprawczą. Z pewnością pomoże wam w tym Eveline – intensywne serum redukujące tkankę tłuszczową, szczególnie w obrębie brzucha.
Ja po pogromcę tłuszczu sięgnęłam stosunkowo niedawno i muszę przyznać, że jestem zadowolona z efektów. Serum świetnie się wchłania, przyjemnie chłodzi, a do tego faktycznie ujędrnia skórę brzucha i ud. Genialnie niweluje też skórkę pomarańczową (pod warunkiem, że nie jest ona zbytnio zaawansowana). A co z obiecanym gubieniem centymetrów z problematycznych partii ciała? Nie ukrywam, że najbardziej zależy mi na wyszczupleniu okolic talii i brzucha. Zdaję sobie jednak sprawę, że te okolice są najbardziej oporne na wysmuklające „czary mary”. Ale nie tracę nadziei. Muszę za to przyznać, że uda po dość krótkim czasie stały się piękniejsze i mniejsze. Skóra na nich jest bardziej napięta i jędrna, a one same są ładnie wyrzeźbione.
Dużym plusem serum jest to, że poza ujędrnianiem i wygładzaniem skóry, doskonale ją nawilża. Zawarte w kosmetyku mleczko roślinne, algi laminaria i olejek z pestek winogron genialnie odżywiają naskórek. Uwielbiam kosmetyki, które łączą przyjemne z pożytecznym. Co więcej, dziecko Eveline aktywizuje osłabione i uśpione komórki macierzyste w skórze, przez co stymulują one naturalną regenerację, co przyczynia się do zwalczania cellulitu.
Innym plusem serum jest to, że bardzo dobrze się rozsmarowuje. Aplikując produkt na skórę, nie trzeba zbyt długo go wcierać, nie trzeba się męczyć i pocić, aby szybko wchłonął się w skórę. Jak dla mnie minusem kosmetyku jest jego wydajność. Przez to, że serum należy aplikować dwa razy dziennie, nie starcza na długi czas. Dobrze przynajmniej, że wyrób Eveline nie należy do najdroższych. Serce więc nie boli. Niektórym może przeszkadzać (mnie przeszkadza) nieco mentolowy zapach kosmetyku, który jednak ulatnia się dość szybko, więc tragedii również nie ma.