Słodkie zakończenie lata – waniliowy deser

Na samą myśl o pysznym deserze z nutką wanilii cieknie mi ślinka. Przepis na to słodkie cudo znalazłam kilka dni temu na oficjalnej stronie PAOLI, którą poleciła mi moja mama. Jako, że zna mnie lepiej niż ja samą siebie, od razu wiedziała, że zakocham się w tym słodkim rarytasie. Mamunia doskonale pamiętała moje dziecięce uwielbienie do różnego rodzaju smakołyków na bazie wanilii. Nie wiem czemu tak bardzo upodobałam sobie smak waniliowy, ale wiem, że był on najlepszym towarzyszem w okresie dorastania. Moja babcia często karmiła mnie waniliowymi budyniami i kaszkami. Mogę śmiało powiedzieć, że mój rodzinny dom od dawna pachniał wanilią i nadal nią pachnie. Słodki jej zapach roznosi się nie tylko po kuchni, ale i całym mieszkaniu…

Jak nie trudno się domyślić, długo nie czekałam z realizacją przepisu na waniliowy deser. Skusiłam się w oka mgnieniu.

Cóż wam mogę powiedzieć? Dla takich chwil warto żyć, a tym bardziej dla takich deserów warto od czasu do czasu zgrzeszyć. Z drugiej strony, jakie to grzeszenie, skoro smakołyk jest zdrowszy, niż niejedno ciastko? Główną rolę gra tu serek waniliowy i śmietanka deserowa. Duetowi temu towarzyszą: miód, który jest niezwykle zdrowy, cynamon oraz syrop Paola o smaku truskawkowym. Smakosze wiśni mogą śmiało wybrać syrop wiśniowy.

Deser z nutką wanilii nie tylko dostarczył mi przyjemności i idealnie zaspokoił chęć na słodkie co nieco, ale także przywrócił cudowne wspomnienia z dzieciństwa.

Moja mama i babcia nie żałowały mi łakoci. Racząc mnie słodkościami zawsze jednak pamiętały, by były one nie tylko smaczne, ale i zdrowe. Teraz już wiem dlaczego moja troskliwa mama podsunęła mi stronę Paoli. To właśnie na niej można znaleźć doskonałe duety smaku i zdrowia.

Waniliowy deser to chyba najlepsza kropka nad „i” sezonu letniego, a przy okazji najlepsze wejście w sezon jesienno-zimowy. Już teraz wiem, że w pochmurne jesienne dni, moim osobistym promykiem słońca będzie deser o smaku waniliowym. Podany z ulubionym syropem owocowym i ulubionymi owocami będzie rozpieszczał moje zmarznięte zmysły.

Szczegółowy przepis na to cudo znajdziecie na stronie Paoli.