Parki do kalisteniki zamiast siłowni miejskich

Chwasty w przestrzeni miejskiej zwane również inwestycjami widmo to wszystkie siłownie na świeżym powietrzu, które opierają się o same maszyny. Niektóre miasta mają ich zatrzęsienie. Każde większe osiedle ma przynajmniej jedno wyznaczone miejsce do „ćwiczeń”. Siłownie na świeżym powietrzu to zbiór rdzewiejących maszyn dobrych dla schorowanych osób starszych. Odstraszają młodzież i nie budzą zainteresowania u ludzi w średnim wieku. Inaczej jest w przypadku parków do kalisteniki.

Rozwój siłowy w najlepszym wydaniu

https://www.youtube.com/watch?v=28vN23RZEC0
Za rozpowszechnieniem parków do kalisteniki nie stoi urząd miasta czy gmina. Stoją za tym ludzie, którzy w większości przypadków uruchomili cały proces urzędowy pod nazwą „inwestycje ze środków UE”. Taka inwestycja rozpoczyna się w moim rodzinnym Świdniku, który słynie z wielu zmarnowanych inwestycji zwanych „miejską siłownią pod chmurką”. Wiele polskich miast, które posiadają parki do street workoutu, przeszły podobną drogę. Zaczęło się od inicjatywy obywatelskiej, ponieważ działania władz zawsze skłaniały się do stworzenia niepotrzebnych nikomu miejsc z rdzewiejącym sprzętem na sprężynach.

Co charakteryzuje park do kalisteniki i dlaczego to on jest lepszą inwestycją w aktywność ludzi młodych i dorosłych?

1. Wykorzystuje do treningu obciążenie własnego ciała, które ustawiamy pod różnymi kątami przy użyciu drążków, ławek oraz poręczy.
2. Promuje aktywność funkcjonalną zamiast statycznej i mechanicznej.
3. Może być prekursorem późniejszego zawodowego rozwoju sportowego w dziedzinach gimnastyki artystycznej lub street workoutu (wschodząca uliczna dyscyplina sportu).
4. Jest darmowym miejscem do treningu z kółkami gimnastycznymi oraz linami do wspinania.
5. Posiada bezpieczną nawierzchnię, która w razie upadku uchroni przed poważnymi kontuzjami.
6. Jest najlepszym wstępem do rozwoju siły fizycznej dla ludzi w każdym wieku i obu płci.

Żeby nie było, że narzekam

kalisteniki - sportowiec ćwiczy pompli bez koszulki
źródło: http://foter.com/

Sprzęt dostępny w ramach „miejskich siłowni” to w większości bezużyteczne maszyny do symulowania niezdrowych ruchów statycznych. Jedyne maszyny, które uważam za dobre to: stepper, orbitrek oraz inne konstrukcje służące do treningu wydolności. W ofercie producentów sprzętu outdoor fitness jest przynajmniej kilka bardzo wartościowych modeli, które stanowczo za rzadko pojawiają się w przestrzeni miejskiej. Takim urządzeniem jest balance board z uchwytami do stabilizacji oraz maszyny do podciągania. Wśród sprzętu dostępnego dla seniorów znajdują się również poręcze, a nawet drabinki treningowe. Mimo iż są to wymagające narzędzia treningowe, to wiele osób po 40 roku życia jest w stanie z nich korzystać. Mogą być motywacją do zrzucenia zbędnych kilogramów, które sprawią, że z czasem ćwiczenia z obciążeniem własnego ciała staną się przyjemnością.

Oceń wpis!
[Total: 0 Average: 0]

Żaneta Jasina

Cześć, nazywam się Żaneta Jasina. Od 2013 piszę bloga jak zdrowo się odżywiać. Na blogu znajdziesz dziesiątki porad dotyczących zdrowego trybu życia. Oprócz zdrowego odżywiania interesuje się modą i bookscrapingiem. Moje motto: Zdrowo jedz, pij i żyj.

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Time limit is exhausted. Please reload the CAPTCHA.